czwartek, 4 lipca 2013

Dzień,kolejny dzień...

Najpierw pisanie potem zdjęcia. No i komunikat lalkowy. Nowy wig Cherry tym razem, jest to długi, prosty blond :)Myślę ze będę jej po prostu co jakiś czas zmieniała włoski :D Dobra przejdźmy do rzeczy. Wielu pewnie wie że jeżdżę konno. Dopiero zaczynam jeżdżę jeszcze na lonży ale kilka razy jeździłam  bez. Na wakacje jadę na obóz jeździecki  i chciałam już na ten obóz umieć jeździć samodzielnie, bez lonży. Na przyszłej lekcji miałam już probwć kłusu bez ale do lekcji nie doszło,spóźnia mi się już prawie 2 tygodnie ;/
A to dlatego że moja trenerka zachorowała i trafiła do szpitala na operację :(
Wiadomość z ostatniej chwili: właśnie zadzwonili do mnie rodzice moja trenerka już dobrze się czuje i ma mi przeprowadzić lekcję dzisiaj o 16:30 :D  Strasznie się cieszę. Tylko jest jeden problem. Boję się anglezować w kłusie bez trzymanki. A wiem że na tej lekcji juz muszę się tego nauczyć by nie jeździć na lonży. Tak w ogóle to miało już nastąpić na poprzedniej lekcji ale miałam okropną kolkę , wszystko mnie bolało i po prostu nie byłam w stanie. Jest tutaj ktoś kto jeździ i może mi doradzić? Naprawdę chcę już anglezować bez trzymania się siodła lub grzywy :\
No i zdjęcia. Przedstawiają poduszkę i kołdre robiona kilka dni temu i z tą samą datą robienia zdjęć.


Wykończenia nie są doskonałe ale cóz się dziwić to pierwsza moja taka rzecz tego typu. Tym bardziej że nie mam maszyny tylko igłę i nic ._.
Tutaj jej reakcja ;3


To na tyle,paa!
Pozdro, Myszowata*.*




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz